niedziela, 5 lipca 2015

Rozdział 5

WAŻNA NOTATKA POD TYM ROZDZIAŁEM!

  'Heavy Rain'
Perspektywa Adama
     Lekko szarpnąłem ramieniem Ali, a potem pokazałem jej Kamila.
-Na co ty czekasz?! Rób zdjęcia, albo film! - szepnęła.
-A ty nie możesz? U mnie prawie pamięci nie ma..
-A mój telefon poszedł do reklamacji, bo go zalałam..
     Już więcej o nic nie pytałem; po prostu wyciągnąłem telefon i zacząłem ich filmować. Starałem się robić to tak, by nie zauważyli. No i faktycznie tak się stało - nie spostrzegli, że ich nagrywam. Byli zbyt zajęci sobą..
-Masz to? - zapytała z podekscytowaniem 
-Oczywiście. - Uśmiechnąłem się triumfalnie
-Ej, głodna jestem. Przejdziemy się gdzieś? - spytała blondynka, po czym znów pośpiesznie dodała - Nie martw się. Tym razem wzięłam pieniądze.
-Okej. Gdzie chcesz?
-No nie wiem.. Może.. - zrobiła pauzę, by się zastanowić - McDonald ?
-W sumie to czemu nie..
     Wstałem z ławki i podałem rękę dziewczynie, by zrobiła to samo. Blondynka ścisnęła moją dłoń i wstała, po czym ruszyliśmy w drogę.
******
     Weszliśmy do... Restauracji? Raczej tak bym tego nie nazwał. Bardziej do fastfood'u. W każdym razie weszliśmy do McDonald'a i stanęliśmy w kolejce do kasy. Po piętnastu minutach stania w kolejce, wreszcie przyszła kolej na nas. Złożyliśmy zamówienie i teraz tylko przyszła kolej czekać, aż na na tablicy z numerami będzie widniał nasz.
******
     Czekaliśmy może 30 minut i zauważyłem, że na ekranie widnieje numer '348'. Odruchowo spojrzałem na paragon, na którym widniał nasz numer. Była to właśnie liczba '348'. Podszedłem do pani, która wydawała zamówienia, pokazałem swój numer i odebrałem posiłek. W międzyczasie zaczął padać deszcz. Gdy byłem przy stoliku, zastałem dziewczynę z głową opartą o szybę. Wpatrywała się w pogodę za oknem. Była smutna. Widziałem to w jej oczach.
-Co się stało, Ala? - zapytałem i chwyciłem dłoń blondynki.
-Nie.. Nic.
-Przecież widzę, że coś się dzieje. 
-Nie mam miłych wspomnień z deszczem. Dwa lata temu, mój tata miał zawał. Pamiętam to dokładnie. Była z moim pokoju i uczyłam się na sprawdzian z historii. Nagle mama zaczęła krzyczeć. - Dziewczyna nerwowo odgarniała włosy - Weszłam do pokoju i zauważyłam, że tata trzyma się za serce i z trudem łapie powietrze. Potem krzyknęłam na mamę, żeby zadzwoniła po pogotowie. Następnie ratownicy.. Wzięli tatę na noszach..  - mówiła przez łzy - Do karetki - znacznie ściszyła głos, zakrywając twarz rękami.
     Nie miałem pojęcia jak ją pocieszyć, więc po prostu ją przytuliłem. Czasami lepiej zastąpić słowa gestami..
*****
Perspektywa Ali
     Cały weekend siedziałam w domu, sprawdzianów. Czasami czytałam książkę czy obejrzałam jakiś odcinek mojego ulubionego serialu, ale głównie nauka. Tylko wieczorami miałam czas na cokolwiek innego. Akurat złożyło się tak, że przez te dwa wieczory rozmawiałam z Adamem na Facebook'u.
Nie uważam, żaby to było specjalnie ważne, więc nie będę pisać o tym wywodów.

*Poniedziałek*
     Poniedziałek to najgorszy dzień w ciągu całego tygodnia. Nie dość, że trzeba iść do szkoły czy też pracy, to dopiero za pięć dni można się od tego uwolnić. No i poza tym w poniedziałki kończę lekcje dopiero o 16.35. 
     Gdy wchodziłam do szatni, zauważyłam Patrycję. Stała do mnie tyłem, więc miałam idealną okazję, żeby ją przestraszyć. Ona mi to robi na okrągło, więc czemu ja bym miała jej tego nie zrobić przynajmniej raz w życiu?
     Stałam tuż za nią i wtedy krzyknęłam przez jej ramie, prosto do ucha dziewczyny.
-Bu! - krzyknęłam
     To nie był dobry pomysł. Brunetka pisnęła i przy okazji wylała na siebie całe picie, jakie trzymała w puszce.
-Ala.. - warknęła przez zaciśnięte zęby
-O jejku przepraszam.. Nie wiedziałam, że masz picie.. - Próbowałam się tłumaczyć. - Ale czekaj.. Przecież mam twoją bluzkę, którą mi w sobotę pożyczyłaś!
-Masz szczęście.
-... Że mam ciebie - powiedziałam i przytuliłam dziewczynę
 
---------------------------------------------------------
Rozdziała krótki, wiem. Miał być dłuższy, ale zauważyłam, że zrobiłam błąd w (chyba) poprzednim rozdziale, a mianowicie wtedy, kiedy Ala pokazuje sms-y od Kamila, Patrycji. No a przecież jej telefon został zalany ;-; No trudno. Sama już nie wiedziałam, co piszę.. 3 lipca były wyniki do jakiej klasy (a,b,c,d,e,f) będę należeć i z kim będę. Jestem w klasie 1d (niczym one direction) i moja klasa liczy sobie 24 uczniów (beze mnie). Ale to tak swoją drogą. Myślałam nad przerwą. Tydzień, dwa może trzy, w ewentualności całe pozostałe wakacje. Bo po pierwsze- prawie nikt nie czyta (w sumie to prawie nikt nie czytał, ale ok. Wmawiaj sobie, Zuzia, że jest inaczej :) ), a po drugie chyba nawet nie mam pomysłów, jak to dalej ciągnąć ;/ Możecie też powiedzieć, czy będziecie dalej czytać (że w sensie w wakacje, bo mam nadzieję, że w roku szkolnym też..) i czy robić sobie przerwę. Bo w sumie to od was zależy, ja się dostosuję (może to powinno być na odwrót, ale u mnie jest tak). Jak tak patrzę, to ta notatka będzie zaraz dłuższa, niż rozdział.. Mogę wam już polecić fajną piosenkę. No i to tyle! ;) Rozdział masakrycznie krótki, ale spokojnie - będzie miał drugą część. Nie pisałam tego w tytule, bo byłoby, że zgapiłam z tego ff (tak btw. to polecam to fanfiction :) ).
 NIEOFICJALNIE JEST TO CZĘŚĆ PIERWSZA TEGO ROZDZIAŁU!!
No i oczywiście :

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

2 komentarze:

  1. Rozumiem, że robisz sobie przerwę, jeżeli zwyczajnie nie masz pomysłów na opowiadanie. Ale, że ktoś cię nie czyta? Nawet nie wiesz, ile osób to robi i ile osób byś zawiodła, zawieszając bloga. Uwierz mi, wielu ludziom (tak jak i często mnie) zwyczajnie nie chce się skomentować, choć wiem, ile dla autora jest warte chociażby jedno słowo dotyczące rozdziału. Uwierz mi - wiele osób czyta Twoje fanfiction.

    (Ale zapraszam do mojego :3)
    http://jestesmy-jedynie-cieniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny! :)
    I bardzo dobrze rozumiem to co czujesz. W każdym opowiadaniu, jakie pisałam, miałam przez pewien czas takie wrażenie, że po pierwsze ja nie mam weny, nie wiem co dalej pisać a po drugie, że mało osób to czyta :)
    Ale wiesz co? Zrobiłam sobie tygodniową przerwę, abym miała czas zatęsknić od blogowania i pisania opowiadania. I jak się okazało, już po paru dniach, w głowie miałam scenariusze kolejnych rozdziałów :) Jaki z tego wniosek?
    Jak zaczniesz pisać opowiadania, nie możesz skończyć, bo wena Cię dopadnie prędzej czy później :D
    Pozdrawiam Cię i przede wszystkim życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń