sobota, 11 lipca 2015

Rozdzial 6


 'Dyskoteka'
   Cały tydzień wszyscy szykowali się do dyskoteki, która miała się odbyć w najbliższy piątek. Na korytarzach w szkole słyszałam tylko 'O Boże! Przecież ja nie mam w czym iść! Muszę dziś iść do sklepu!'.
     Ja w sumie to olałam to. Aż do czwartku, gdy zorientowałam się, że jutro jest dyskoteka, a ja nie mam w czym iść.
     Po czwartkowych lekcjach pojechałam z Patrycją, żeby kupić sukienkę.
     Obeszłam prawie wszystkie sklepy w galerii i nic.
-Wiesz co.. Chyba po prostu nie pójdę. Byłyśmy już we wszystkich sklepach i nic! - powiedziałam.
-Na pewno coś znajdziemy. Nie martw się na zapas.
     Dziewczyna zaprowadziła mnie do kolejnego sklepu. Weszłam do niego znudzona już, szukaniem tej sukienki.
     Rozejrzałam się wokoło. Ten butik był nieziemski! Chodziłam tylko od jednej półki do drugiej, od wieszaka do wieszaka.
     Gdy już obejrzałam wszystko, co było w sklepie zobaczyłam Patrycję, która stoi gdzieś z boku i przygląda mi się, śmiejąc się pod nosem.
- Z czego się śmiejesz, co? - warknęłam oburzona.
-Z ciebie.Na twoich rękach są przynajmniej dwa tuziny różnych sukienek.
-W końcu jestem dziewczyną, nie? - powiedziałam uśmiechając się dumnie, po czym okręciłam się na pięcie i powędrowałam do wolnej przymierzali, obok której stałam.
     Zanim, wspólnie z Patrycją, wybrałam idealną dla mnie sukienkę zeszło się około półtora godziny, ponieważ: jeden -  milion razy kłóciłam się z nią, że nie jestem wcale taka gruba, jak niektóre sukienki pokazywały i dwa - już na miejscu chciałam wybrać cały zestaw. Postanowiłam, że będę wyglądała tak.
     Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu. 16.32. Za dwie godziny jest dyskoteka. Zdążę. Autobus mam za 10 minut,a do domu z przystanku mam pięć.
  ******
     Byłam już gotowa. Pomalowana, ubrana, paznokcie też pomalowałam. Zostało mi już jedynie czekać, aż Patrycja po mnie przyjdzie.
     Nagle, usłyszałam jak ktoś puka do drzwi, więc wstałam z kanapy i podeszłam do nich. Przez wizjer spostrzegłam Patrycję, więc otworzyłam jej.
-Gotowa? - spytała mnie, a ja odpowiedziałam jej kiwnięciem głowy na 'tak'.
*****
     Hala gimnastyczna była wypełniona sporą ilością młodzieży, która albo tańczyła, albo próbowała tańczyć. 
     W tłumie ludzi zauważyłam Patrycję, która tańczyła wraz z chłopakiem ze starszej klasy w swojej białej bluzce i czarnej spódnicy. Wyglądała prześlicznie! Zauważyłam również Sarę w dość odważnej stylizacji. 
 ******
     W końcu atmosfera była bardzo luźna i wszyscy (w każdym razie większość) tańczyli. Ja poszłam na środek do Patrycji.
     W pewnym momencie poczułam, że ktoś kładzie mi ręce na tali. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Adama.
-Heeej - powiedział, a ja poczułam z jego ust woń alkoholu. 
-No cześć - odparłam i uśmiechnęłam się
- Zatańczysz? - zapytał podając mi dłoń, którą ujęłam.
******
     Po godzinie poszłam się napić razem z Patrycją. Stoisko z wodą nie było pilnowane. To znaczy w założeniu dyrektora miało, ale panie pilnujące zazwyczaj stały na zewnątrz i paliły papierosy, albo rozmawiały. 
     Szłam wraz z przyjaciółką, ale nagle zobaczyłam coś, co wytrąciło mnie z równowagi. A mianowicie - parszywa twarz Kamila. Ale... Co tam robił Adam?
-Czekaj.. - Zatrzymałam Patrycję ręką.
- Co?
- Patrz. - Wskazałam dyskretnie sytuację przed nami. Niestety nie byłam w stanie usłyszeć o czym oni rozmawiają, ale z tego co widziałam, Kamil był wściekły na Adama, a Adam miał to wszystko w głębokim poważaniu i śmiał mu się w twarz. 
     Chwilę później Kamil wyjął z kieszeni małą buteleczkę, w której było tylko pół jej zawartości i wypił do dna, odchylając przy tym głowę w tył.
     Nim się zorientowałam Kamil zamachnął się i uderzył Adama pięścią w twarz. Nie wytrzymałam i pobiegłam tam, a chłopaki w międzyczasie zdążyli jeszcze dostać od siebie po parę ciosów z pięści w twarz
     Stałam obok Kamila i wzięłam go za rękaw jego bluzy i starałam się go podnieść. Niestety nie udało mi się i zrobił to sam.
     Popatrzył na mnie z furią w oczach i mnie również uderzył pięścią w twarz. Wygięło mnie w tył i upadłam na podłogę. 
     Jedyne co pamiętam po upadku to Patrycja, która krzyczała w oddali, Adam, który krzyknął na Kamila i (prawdopodobnie) znów cisnął w niego pięścią i ciemność..
----------------------------------------
Cześć, wszystkim :)
Oto pierwszy rozdział po przerwie! <3
Jak się podoba? Piszcie w komentarzu!

CZYTASZ = KOMENTUJESZ! 

12 komentarzy:

  1. Ja się pytam - czy wiedziałaś kiedyś linki albo zdjęcia ubrań w książkach? To okropne... Takie rzeczy się opisuje! Pamiętaj.
    Mam dzisiaj jakiś zły humor, więc nie będę analizować tekstu, zwłaszcza że zdążyłam zauważyć, że na ogół nie poprawiasz tego co wytknęłam, także większego sensu to nie ma. Adam ma naprawdę wypaczone pojęcie - zamiast ratować Alę ten dalej się bije. Pierdoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no. Staram się poprawiać, ale to, że mi to nie wychodzi to już inna sprawa.. A co do linków: ja osobiście lubię wiedzieć, jak kto wygląda. A jakbym opisywała to po pierwsze każdy by inaczej sobie wyobraził i po drugie to by wyglądało tak:
      Kuba miał spodnie w takim samym zielonym kolorze jak Bartek i bluzkę w kolorze krwistej czerwieni. Marcin miał buty w takim samym beżowym kolorze co kurtka Waldka. Bluzkę miał lawendowo-fioletową. Aleksander miał spodnie w kolorze oliwkowym i bluzkę w kolorze takim jak miał Kuba.
      Po tej wyczerpującej wypowiedzi i tak nie wiadomo jaki krój ma bluzka, buty czy spodnie. Więc wolę dać linka :)

      Usuń
    2. To jest w książkach piękne, że każdy inaczej to widzi. No i po co mi wiedzieć jakie spodnie miał Kuba, a jakie Maciej?

      Usuń
    3. Ja w każdym razie wolę widzieć, jak co wygląda. Jeśli tobie nie pasuje to spoko, nie musisz klikać w linki tylko możesz sama sobie wyobrazić :)

      Usuń
    4. Nie klikam. Ja w sumie w żadne linki nie klikam, bo przywykłam że ich nie ma. Ach, ten XXI wiek...

      Usuń
  2. Fajny rozdział :) Zapomniałaś gdzieniegdzie powstawiać kropki i przecinki, ale tak to wszystko jest oki :) Te stroje, które pokazałaś, są jak na porządną dyskotekę w klubie, a nie jak na szkolną imprezę, ale to już twoja inwencja twórcza :)
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne widziałam u gimnazjalistów na balu gimnazjalnym, więc no :)

      Usuń
    2. zapraszam na nowy rozdział, jeżeli nie czytałaś go jeszcze - http://never-let-me-go-by-isa.blogspot.com/2015/07/rozdzia-xii.html
      :)

      Usuń
    3. No właśnie nadrabiam. Nie chciało mi się nic czytać, prócz mojej książki (którą już skończyłam :c) i teraz trzeba nadrabiać. Swojego bloga również zaniedbałam (co z resztą widać).

      Usuń
  3. Hey. Jestem uczulona na błędy, więc się nie gniewaj:)
    1. Czy zdanie to i inne:
    - Na pewno coś znajdziemy. Nie martw się na zapas.
    Nie powinno wyglądać tak ( i inne też!)
    2. Ja w sumie to olałam to.
    Nie powinno wyglądać:
    Ja w sumie to olałam.
    3. Czasami dajesz za dużo przecinków:
    4. Czasami po kropce, nie dajesz spacji.
    5. Datę powinnaś napisać 16:32 albo: szesnasta trzydzieści dwa.
    6. Linki do ubrań - błąd. Zgadzam się z Lagusiakiem, wolałabym, abyś opisywała, że np: Ubrałam na siebie ciemno-czerwoną sukienkę. Wysokie botki z pończochami, jakby zrobiło mi się chłodno w czasie drogi płaszcz w kolorze zgnitej zieleni, a do ozdoby prosty łańcuszek.

    Akcja fajnie się rozkręca:)

    http://my-life-bllog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. hejka :D wyłapałam kilka błędów ale sczerze to naprawde fajnie napisane czekam na next i zapraszam do siebie :D na rozdział 12 http://diaries-written-in-blood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy rozdział, tylko jak na mój gust trochę za krótki... Mogłabyś dodać więcej szczegółów i nieco bardziej się rozpisać. :) Mimo wszystko podobał mi się. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń